Oczywiście, w tak zwanych dzisiejszych czasach, słowo skrzat, wpisane na jednym komputerze. Potrafi błyskawicznie ukazać miejsca, w których ktoś, gdzieś, kiedyś, wpisał podobny wyraz. Gdy wyjściowe słowo przemienimy we frazę
Pracowity skrzat.
Niejako przy „okazji”, a może z należytej przyzwoitości, uzupełniając imieniem i nazwiskiem autora wiersza:
Piotr Paschke.
Dotarcie do naszej strony, by przekonać się, że na naszych łamach pojawił się kolejny pluszowy skrzat, nie powinno nikomu sprawiać trudności. Co najwyżej wywołując zdziwienie, że maskotka krasnal skrzat, anonsowana jest światu poprzez wiersz.
No cóż, my się temu też dziwimy, ale stwierdziliśmy, że tradycja zobowiązuje. I powróciliśmy do tej samej formy prezentacji, gdy do naszej galerii maskotki stroje reklamowe, trafił inny
I do tego, z doskonale przygotowaną i opisaną, jeśli nie „biografią”. To swoistą panoramą, do której jeszcze lepiej pasuje określenie wywiad środowiskowy.
Ponieważ o podobnej legendzie, jak się okazało po buszowaniu w sieci, mogliśmy tylko pomarzyć w odniesieniu do prezentowanej dziś postaci. Nie wyobrażając sobie, by maskotka duszek, została przez nas potraktowana w jakiś taki beznamiętny sposób. Postanowiliśmy, niejako przy okazji promując polską poezję, sprawić, iż maskotka krasnoludek zyskała godną i poznawczą oprawę słowną. W przejrzysty sposób nawiązujący do treści bajek, podań, klechd. Których bohaterami były postacie służące za inspirację, gdy uznano, iż
Dziś opowiem wam o skrzacie,
który mieszkał w wiejskiej chacie,
miał ubranka kolorowe,
w białych loczkach całą głowę
i siedmiomilowe buty.
W domu znał przeróżne skróty
poprzez rury i pokoje
i był szybki w pracy swojej.
Był malutki, wiecie sami,
mieszkał w dziurce, wraz z myszkami,
robił lampy z kapeluszy,
zajączkowi czyścił uszy,
wiercił dziurki za robaczki,
na kopertach kleił znaczki,
na firankach frędzle czesał,
w garnkach, z wielkim trudem, mieszał,
kotku gorącego mleczka
dawał w kuchni ze spodeczka,
plótł warkocze koniom w stajni,
kaczkę raz wykąpał w balii,
pieski z budy wyprowadzał,
świnkom wcale nie przeszkadzał.
Rozsypywał ziarna kurkom,
łupał orzeszki wiewiórkom,
ze spiżarni sera kawał
brał i myszkom wnet rozdawał,
piekł zawzięcie, ile trzeba,
bochny pachnącego chleba,
sprawnie dwa pierogi zlepił,
słodkim miodem się pokrzepił,
piaskiem garnki polerował,
a co niepotrzebne - schował.
Na kapuście mierzył liście,
biedroneczkom, oczywiście,
kropki pędzlem namalował
i motylka przenocował.
W domu naprawiał zegary,
czyścił wszystkim okulary,
w lesie pięknie grabił ściółkę,
poznał sowę i kukułkę.
Jeździł szybko na guziku,
w piecu pilnował płomyków,
przy doniczkach trzymał wartę,
pod pierzyną spał do czwartej,
a gdy usiadł w pieca cieniu
zagrał pięknie na grzebieniu.
Tak się całą nockę trudził,
nawet dzieci nie obudził.
Taki pracowity skrzat
to każdemu w domu brat.
Kraków, 11 marca 2023