Zaraz zaraz, mógłby ktoś zaoponować. Maskotka dzik, jak maskotka dzik. Gdzie tu coś oryginalnego i zachwycającego?
No, cóż!!! Nie damy się zbić z pantałyku, pozwalając sobie jak zawsze na własną autonomiczna i autorską opinię. Wspierając się, wobec ciężko kumających, wprawdzie wyświechtanym, ale czasami przydatnym powiedzonkiem, iż o gustach się nie deliberuje. A, że zaprojektowany przez nas
dzik gigant. O jakże wdzięcznym, dźwięcznym, ujmującym i wymownym imieniu WsaDzik.
Z którego, przynajmniej mamy taką nadzieję dumny jest nie tylko cały Stelmet, ale i Zielona Góra. (Choć tam, gdybyśmy tak baczniej pogrzebali w naszym portfolio, dokopalibyśmy się, bez cienia do zacnej konkurencji do lubienia).
Przyglądając się radosnej twórczości osób lub firm oferujących maskotki, w tej umiłowanej przez nas formie - kostium dzika. Wśród kilku zaiste sensownych propozycji, nie
Ale spotkaliśmy osobnika, którego charakteryzowało zapewne miejsce pochodzenia lub stałego pobytu. A był to dzik leśny. Co, gdyż jak powszechnie wiadomo, fantazji, a także odwagi, by jej rezultatami nawet epatować, nam nie brakuje. Zaowocowało naszą nowatorską propozycją, że dzik o podobnym do naszego miejscu przeznaczenia. Mógłby w jakimś domniemanym atlasie zwierząt, figurować, jako dzik górski. Lub choćby tylko zielonogórski. Prawda, że uroczo?
Wiemy, że się może nieco zagalopowaliśmy w tworzeniu maskotkowej taksometrii. Ale, może oddziaływała na nas ta świadomość, iż niebawem. Lub nieco później. Na nasze łamy trafi kolejna maskotka dzik. A zasadzie strój w formie dzika, który dopiero będzie dla nas semantycznym wyzwaniem. A może i nie, skoro wiemy, że ten strój dzika, będzie musiał lub po prostu uznamy, że powinien, nazywać się strój dzikowej.
Kraków, 11 grudnia 2022