/Elabika/Aktualności/Piracki strój reklamowy, a my znowu o tych, no, licencjach…

Piracki strój reklamowy, a my znowu o tych, no, licencjach…

Aktualności 9 Listopada 2020

Piracki strój reklamowy, a my znowu o tych, no, licencjach… .

A zatem nam jeszcze nie przeszło. I nawet strój pirata wydaje się być idealnym pretekstem, by oddać się wspomnieniom. Jak to pewnego dnia napisał do nas Pan z Warszawy. Twierdzący, iż jest przedstawicielem kancelarii prawnej z Nowego Yorku. Co, zapewne od razu, miało nas wprowadzić w klimat amerykańskiej palestry. Znanej, o ile się tym interesuje, „przeciętnemu” Polakowi z filmów. W których minimalne wynagrodzenie za godzinę czegoś tam, sygnowanego przez prawnika, zaczyna się w tysiącach dolarów. A z kolei owa kancelaria była ponoć przedstawicielem podmiotu będącego właścicielem praw autorskich do… . W skrócie, niech to będzie… filmu.

Oczywiście, by nie było wątpliwości. Kwestionowaną postacią, znalezioną na naszej firmowej stronie reklamowej, nie była ani maskotka pirat marynarz. Ani jakiekolwiek kostiumy pirata. Ale dość charakterystyczna postać zwierzaka. Do tego jeszcze podpisana. Wprawdzie słowami powszechnie i codziennie używanymi. Ale tworzącymi specyficzną, ponoć zastrzeżoną frazę. Gdy do tej wyliczanki dodamy pewne, równie unikalne i swoiste insygnia, którymi oznakowana jest postać. Na tak zwanych wszelkich widzialnych polach. To

Na fotografii widnieje piracki kostium reklamowy Pirat Marynarz Kapitan pozujący do zdjęcia przed siedzibą firmy Elabika

nolens volens powstał kostium piracki.

A przynajmniej tak to odebraliśmy, traktując przez analogię, opisaną przez prawnika sytuację, na równi z potocznym określaniem kopiowania lub inspiracji.

Ponieważ zbyt długo nie musieliśmy się zastanawiać nad propozycją, by piracki strój reklamowy zniknął z naszej firmowej strony. Uczyniliśmy to, wychodząc z założenia, że mamy czym się chwalić. Czego najoczywistszym przykładem jest choćby prezentowany tu kostium kapitan piratów. Nie chcąc się ponadto wdawać w jakikolwiek spór, mimo, że prezentowane nam „przykłady” „oryginalnych” postaci. W takiej formie jak stroje reklamowe. Całkowicie odbiegały od formy, materiałów, stylistyki, a zapewne i jakości, jaką reprezentował kwestionowany nasz ów kostium pirat nie pirat.

Kończąc, pragniemy jedynie zauważyć, że do tej pory w naszym portfolio znalazły się dwa stroje pirata. Oba zaprojektowane i wykonane przez nas. Nawet bez jakiejkolwiek inspiracji ze strony Klientów. Mało tego jeden i drugi strój pirata, bardzo podobne do siebie. Bo przecież

trudno oczekiwać, by pewien stereotyp postaci, którą jest przebranie pirat, wyglądało jak... kostium astronauty.

A jednak każdy nasz pirat strój zachował na tyle zauważalnych, nawet na tak zwany pierwszy rzut oka, różnic. Że, trudno sugerować, iż pirat nr 2 jest plagiatem nr 1.

Kraków, 30 października 2022

Podobne wiadomości:

do góry