Wsłuchując się w sens nowego powiedzenia, którego swoistą personifikacją jest bosman. Oczywiście, nie mamy zamiaru zaprzeczać, iż końcem kolokacji o rzucaniu wszystkiego, są Bieszczady. A w zasadzie jazda w te urocze zakątki kraju. Które z uwagi na swe położenie, niezwykle obficie nasączone przestrzenią, widokami, klimatem, wspomnieniami, nostalgią, sztuką, losami ludzkimi, kulturą. Awansowały do niepodobnej do innych polskich krain roli. Stanowiącej wizualizację stanu ducha, symbolu wolności, ale i nieuniknionych, toczonych w leniwym rytmie, zmian.
I gdyby ktoś zaczął się zastanawiać, czy surogatem zjawiska zwanego Bieszczadami, może być
to spieszymy z odpowiedzią, że może. Wszak morze, nawet tej wielkości, co Morze Bałtyckie, to obszar znacznie rozleglejszy, niż Bieszczady. A nawet ta część Karpat Zachodnich, która obecnie znajduje się na terytorium Polski. Co oczywiście sprawia, że miejsca na spokojną i dostojną kontemplację czegokolwiek, nie powinno nigdy zabraknąć. Nawet, gdy towarzyszy temu stanowi symboliczny chłopiec, jako niemniej symboliczny marynarz.
Jako, że
wyjazd z Bieszczad nad morze to tylko niezobowiązująca propozycja.
W przeciwieństwie do sugestii, by tylko w firmie Elabika zamawiać jedyne w swoim rodzaju stroje reklamowe. Przypominamy, iż w Bieszczadach znajduje się również spory akwen wodny. Wokół którego i na którym może się lansować w zasadzie
Nawet niekoniecznie jednoznacznie związanej z lokalnym środowiskiem, czy kultywowanymi w okolicy wartościami. Ważne, że zaprojektowany z nutą tej wysublimowanej designerskiej stylistyki a’la Elabika, która obliguje do rzucania wszystkiego marketingowego. Co odbywało się bez udziału profesjonalnych kostiumów reklamowych Elabika.
Kraków, 19 marca 2023