Nigdy się nie zastanawialiśmy, czy kostiumy reklamowe, traktowane jako przebrania reklamowe, można lub należy definiować inaczej. Natomiast nasi Klienci, na przestrzeni lat, gdy zajmujemy się projektowaniem i realizacją strojów reklamowych, wykazywali się semantyczną fantazją. Niejednokrotnie zaskakując nas sugestiami, iż choć ustalaliśmy, że zamawiają w naszej firmie stroje reklamowe Elabika. Przekonywali nas, że tak naprawdę odbierają od nas materiały reklamowe, materiały biurowe, czy choćby materiały wyborcze. Aktywność podmiotów starających się o uzyskanie podmiotowości polityków była nierzadko tak twórcza, że kilka razy jedno zamówienie zmieniało "inwestora". Który, do końca tego nie wiemy, być może nawet nie wiedział, że finansował stroje reklamowe na zamówienie.
Zatem, jak wygląda z naszego opisu, można przyjąć, że nic już nie powinno nas zaskoczyć. A jednak. "Nieco", się zdziwiliśmy, gdy swego czasu, otrzymaliśmy od naszego Klienta list, tej treści (pisownia oryginalna).
"Proszę w fakturze wpisać odzież ochronna żeby było w kierunku BHP"
Oczywiście, by nie było niepotrzebnych sugestii, maskotką, która miała przeobrazić się w odzież ochronną, nie był zaiste Bankomat Euronet. I w zasadzie można założyć, że i
jakkolwiek rozumianemu Skarbowi Państwa, jest wszystko jedno, za co pobierze każdy z możliwych podatków.
Byle do niego finalnie dotarły. Ale jednocześnie zastanawialiśmy się, jako producent strojów reklamowych. Czy funkcjonując w warstwie semantycznej, stroje reklamowe Elabika mogą jednocześnie pełnić faktyczną rolę ochronną? Bo wprawdzie trudno wyobrazić sobie bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia animatora. Choć przed tłumem fanów maskotki? Być może. To już rola zabezpieczania pracownika wykonującego określone działania marketingowe, przed środowiskowymi czynnikami zewnętrznymi, wydaje się akceptowalna.
Tak czy inaczej, polskie kostiumy reklamowe Elabika warto zamawiać i użytkować, biorąc pod uwagę nie tylko ich niebanalną stylistykę. Ale i multifunkcjonalność.
Kraków, 10 czerwca 2022