Jako osoby wychowane w „innej” rzeczywistości, słowa krasnal, ewentualnie skrzat traktujemy z należytym im szacunkiem. Wszak w czasach, gdy nie w każdym domu był czarno-biały telewizor. Emitujący programy dla rolników, szkół, wojska i westerny w sobotę. Tak naprawdę jedyną alternatywą, dla osób o takiej, a nie innej wrażliwości, była książka. Każda. A więc i baśnie, klechdy, bajki, legendy, w których po prostu roiło się od postaci, które całkowicie niepejoratywnie należy nazwać stwór. Nawet, jeśli miałby to być mniej, niż bardziej zaradny polski regionalny diabeł.
I trzeba od razu dodać, że to były zaiste szczęśliwe czasy. Gdy role były od wieków przydzielone. A każdy czytelnik wiedział, czego się może spodziewać, po takiej, czy innej postaci.
Z tymi wszystkimi orkami, gnomami, trollami i wszystkimi innymi czortami, nie trudno uciec przed stwierdzeniem, że brak tu miejsca na fantazjowanie. Widzowie wszystko mają podane na ekranie, a scenarzyści, graficy, reżyserzy, realizatorzy. Nie tylko z powodu tempa akcji, nie dają nikomu czasu nawet na myślenie. Wszak odrobina swobody mogłaby się odbić na wynikach sprzedażowych zjawisk lub gadżetów około filmowych lub dedykowanych grom komputerowym.
Wprawdzie psychologia wiele stanów osobowości potrafi przedstawiać w taki sposób, by
było jakąś ułomnością czytelnika. To niezrażeni tymi niecnymi zakusami, poddajemy publicznej ocenie strój reklamowy w postaci skrzata FIO. Jednocześnie ciesząc się, że nasz Klient był niezwykle zadowolony z otrzymanej postaci. Co było dla nas zawsze, jest i będzie najwyższą formą uznania naszej pracy. Ale i znajdując satysfakcję w tym, że to przebranie za skrzata to oczywisty ukłon w kierunku nielubianej w dzisiejszych czasach, tradycji. I swoiste memento, iż stroje krasnala są potrzebne i mają się bardzo dobrze.
Kraków, 5 grudnia 2022