Czyli kolejne dla nas wyzwanie, w jaki sposób „zwyczajny” sznur elektryczny, zamienić w przedmiot pożądania niezliczonej liczby marketingowców. Uczynić to nie tylko ciekawie i nowocześnie dzięki umiejętnemu projektowaniu i realizacji. A następnie, jeszcze w jakiś niebanalny i unikalny sposób opisać. Unikając powtórzeń, szukając interesujących i intrygujących na tyle określeń, by zwabić na swe strony inne, zainteresowane taką sama lub podobną produkcją promocyjną.
Gdy przeglądaliśmy tak zwane zasoby Intenetu rychło zorientowaliśmy się, że
Nie stanowi pierwszego, drugiego, a zapewne nawet 1102 wyboru wśród osób. Określających swe potrzeby wyróżniania się od innych podmiotów i marek słowem unikalność. Jednocześnie całkowicie nielogicznie bezmyślnie godzących się, że „faktyczną” unikalność „gwarantują” maskotki powielane w milionach sztuk. I eksponowanane w tych samych i takich samych katalogach przedmiotów służących tylko i wyłącznie „unikalnemu” brandowaniu.
Pomysłów na to, by drut, z którego sterczy kolejny drucik, a czasami nawet trzy lub cztery, uznany został za bohatera marki, nie napotkaliśmy.
Nie po raz pierwszy, a nawet pięćdziesiąty, stając się w jakimś segmencie prekursorami. Inaugurując, a jednocześnie podtrzymując tradycję kreowania kolejnych przedmiotów codziennego użytku, na fantastyczne gadżety reklamowe.
Każda osoba, której kiedykolwiek dostała się w ręce
Z pewnością spoglądała na nie w sposób przedmiotowy, oceniając ich przydatność wyłącznie do celów, dla których zostały stworzone. I raczej nie wizualizując sobie ich, jako formy maskotki reklamowej. Do tego niekoniecznie z powodu, jakby nie zaprzeczać, stosunkowej specjalizacji i niszowości branży. Co oczywiście tym bardziej nas nobilituje, że zostaliśmy obdarzeni zaufaniem, iż poradzimy sobie z wyzwaniem, jak wizualizować symboliczne łącze. Czego, z czym, a może, kogo, z kim, już nie wnikamy? Z pełną zadowolenia z doskonale wykonanej pracy, ukazując, jak wygląda, bo powinna wyglądać, maskotka symbolizująca kabel elektryczny.
I być może, z pewną dozą nieśmiałości oczekując, iż w dobie kryzysu energetycznego, ten rodzaj symbolizmu, niebawem, kolejny raz, nie da zapomnieć o sobie. Jak oczywiści nie zapominamy o „protoplaście” naszego dzisiejszego bohatera, którym jest oczywiście strój reklamowy Kabel Elabika.