Opisując
czy jak chcą niektórzy
skupiliśmy się, zwłaszcza ostatnio, nieco na aspektach, które pomijają bezpośrednią ich prezentację. Wprawdzie dzisiejsze czasy (ponoć), to okres, jak to już niejednokrotnie opisano, paradoksów, niezrażeni tą tezą, napiszemy kilka słów. Przybliżając czytelnikom naszą wizję postrzegania "świata" poprzez
Skoro wspomnieliśmy o paradoksach, to wypada tę myśl pociągnąć. I stwierdzić, że przy coraz większej podaży "wszystkiego", czas poświęcany na zapoznawanie się i przemyślenie różnych decyzji (na przykład w jakiej firmie zamówić
ulega skróceniu. Czasami nawet tak drastycznemu, że wszelkie opisy nie są "mile" widziane, a wszelką wartość poznawczą dla wielu osób przedstawiają jedynie infografiki, zdjęcia lub filmiki, jak najbardziej krótkometrażowe.
Nie zrażeni tą tendencją, napiszemy kilka słów, obalając kilka, całkowicie niepotrzebnie krążących tu i ówdzie "mitów".
Na początek wyjaśnienie, że choć nasze dokonania, to przeszło 500 unikalnych i nie powielanych w jakikolwiek sposób, projektów dużych maskotek pluszaków, firma Elabika nie oferuje swych wykwalifikowanych usług przy użyciu wyrażeń:
lub
Elabika oraz
ale i każda, dowolnie dopisana nazwa internetowej platformy zakupowej nie stanowią jakiejkolwiek symbiozy. My po prostu nie projektujemy i nie tworzymy dla… nikogo.
Biorąc pod uwagę, że coraz więcej zapytań dotyczących naszej produkcji sprowadza się do hasła:
lub
nie możemy nie zauważyć wpływu na tę sytuację, wspomnianego wcześniej paradoksu. Zwłaszcza, gdy propozycji wyboru na stronie wyszukiwarki towarzyszą fotografie przedmiotów określanych, jako
I ceny, bardzo niskie, które nigdy nie zapewnią jakiegokolwiek komfortu. I nie dają rękojmi choćby zadowalającej stylistyki, zastosowania odpowiednich materiałów, funkcjonalności, czy próby naśladownictwa wizji graficznej osoby poszukującej maskotek.
to dla nas raczej internetowy skrót myślowy, a nie opis techniki stosowanej przez nas przy produkcji. My wolimy określać to, co robimy, jako tworzenie, gdyż szycie, to jedynie jedna z wielu i wcale nie najważniejsza czynność, towarzysząca powstaniu wielkich, jedynych w swoim rodzaju pluszków.
Wszak to deprecjonowanie tego, co nasze
(a w zasadzie animatorzy w ich wnętrzu) potrafią. I co można bez problemu zaobserwować przeglądając profile związane z naszą firmą w mediach społecznościowych, takich jak: Twitter, Google+ oraz Facebook. Warto wspomnieć o naszym firmowy oficjalnym kanale filmowym na You Tube, gdzie można oglądać nie tylko
Kukurydza Bonduelle
ale i inne nasze niezwykle ruchliwe realizacje. A inne warzywa? To chyba będzie dobry przykład.
Czy wiesz że
kukurydzę, używając nazwy"mais" po raz pierwszy opisał Krzysztof Kolumb, wskazując jednocześnie sposoby jej wykorzystania?