to kolejny pretekst. A może kostium reklamowy maskotka #Heheszki, to nawet uzasadniona przyczyna, by sięgnąć po niezawodny w takich sytuacjach Wielki Słownik Języka Polskiego PAN. I korzystając z wiedzy niekwestionowanego, przynajmniej przez nas semantycznego autorytetu, spróbować zdefiniować nazwę tego językowego zjawiska. Któremu musieliśmy sprostać, tworząc symboliczną postać maskotki Heheszka, w formie znanej, jako przebranie dla animatora.
Znaczenie słowa #heheszka (heheszek to dopełniacz liczby mnogiej) nie jest wbrew pozorom jednoznaczne. Bo z jednej strony tłumaczone jest, jako niepoważne traktowanie kogoś lub czegoś. Natomiast inna interpretacja sprowadza sens tego słowa do żartowania, drwienia lub traktowania czegoś, jako sytuacji o ironicznym wydźwięku. Gdy wspomnimy, że
#heheszki, to także po prostu żarciki, śmieszki, drwinki, dowcip, figiel, kawał,
przypuszczamy, że tym samym możemy uznać "tłumaczenie słowa na nasze", za zakończone.
No właśnie, ponieważ wspomniane przez nas źródło, niezmiernie enigmatycznie wypowiada się na temat genezy słowa heheszka. Po stwierdzeniu, iż pierwsze he (che) oznacza wyraz stosowany do opisywania ludzkiego śmiechu, zazwyczaj w formie zwielokrotnionej. Typu: he, he, he, he, he, mającej za zadanie poinformować czytelnika o powtarzalności dźwięku.
Musimy przyznać szczerze, że tego typu
bardziej niż nieco, nas rozczarowała. I nie mamy zamiaru tego ukrywać, że spodziewaliśmy się jakiegoś bezwstydnego zapożyczenia z wszechobecnego obecnie języka międzynarodowego. Przypuszczając, że będzie to anglicyzm, ale nie wykluczając absolutnie galicyzmu, łaciny, greki, rosyjskiego, niemieckiego czy włoskiego.
Nasze nieufne stanowisko, wynika z obserwowanego przez nas, od co najmniej kilkunastu lat, powszechnego trendu nadużywania wyrazów i fraz obcojęzycznych, wyłącznie ze… snobizmu. Wynikającego, czy to z chęci epatowania ich znajomością. Lub tylko „wymogów” środowiskowych czy zawodowych. Co intencjonalnie lub nie, prowadzi do konstatacji, że jakiś obcy język.
Jest „lepszy”, nowocześniejszy, atrakcyjniejszy, bardziej komunikatywny. A zatem, obdarzony znacznie większą atencją i oczarowaniem, niż język rodzimy. Które, w efekcie, prowadzą do świadomego, ale zapewne wynikającego przede wszystkim z niewiedzy, wykluczania z codziennego języka całego, niezwykle bogatego spektrum, określeń wariantowych.
Jako, że tworzymy wyłącznie polskie stroje reklamowe, możemy być nawet nazwani nacjonalistycznymi purystami językowymi. Co oczywiście nam nie przeszkadza, by stworzyć tak atrakcyjną i nacechowaną intrygującym symbolizmem postać. Nazwaną zgodnie z intencjami naszego Klienta - #maskotka #Heheszka.